Zostaliśmy cały dzień na Lazurowym Wybrzeżu. Było tu zbyt pięknie, by opuścić szybko to miejsce. Bursztyn i Simone siedzieli w przyczepie i rozmawiali. Wiki, Słowik i Szarak spacerowali po plaży, a ja obserwowałam zachód słońca. Nie chciałam jechać dalej, ale naszym następnym celem był Paryż, więc chyba warto by było się rozstać z Lazurowym Wybrzeżem.
Szybko nastał wieczór. O dziwo było dosyć ciepło. Zostałam chwilę w jednej kawiarni, a później spacerowałam nieopodal plaży. Wszystko było pięknie oświetlone, a ulice był ciche i puste. Było tak spokojnie i miło... Nagle spotkałam Szaraka. Tym razem był sam.
- Przyjemne miejsce, co nie? - Zagadał do mnie.
- Nie zaprzeczę. - Odparłam. - Co cię tu sprowadza? Nie chcesz posiedzieć w przyczepie z resztą?
- Nie mam na to ochoty. Poza tym to miejsce jest takie piękne, że nie mogłem się powstrzymać, by się przejść przed wyjazdem.
- To może w takim razie potowarzyszysz mi na plaży?
- Bardzo chętnie.
Po drodze dużo rozmawialiśmy. Właściwie nie dostrzegłam żadnej zmiany. Gadało się z nim tak fajnie, jak przez czat, tylko że lepiej, bo tym razem realnie. Czułam się trochę dziwnie, bo w końcu ja i on szliśmy tylko we dwójkę przez oświetloną drogę w kierunku cudownej plaży, a to jest bardzo romantyczne według mnie. Tylko, że on przecież jest zakochany w jakiejś dziewczynie, więc moje nadzieje były właściwie nic nie warte.
Usiedliśmy na małym pagórku, bardzo blisko plaży. Morze spokojnie szumiało, wszędzie unosił się piękny zapach, a ciepły wietrzyk lekko wprawiał w szum drzewka nieopodal. Było pusto. Tylko ja i on... I moja wyobraźnia znów zaczęła świrować!
- Jak tam Oli, masz kogoś? - Spytał nagle.
- Nie mam. - Odpowiedziałam zaskoczona.
- Dziwne... Znam wielu facetów, którzy by się w tobie zakochali od pierwszego wejrzenia!
- Cóż... Już mi się ktoś podoba, ale raczej nie mam u niego szans. Jednak mimo to inni mnie nie interesują. Do tego chłopaka jestem już zbyt przywiązana.
- Może jednak uda ci się go zdobyć?
- Wątpię. On już chyba ma kogoś...
- Ech... Wiem, co czujesz. Dziewczyna, którą kocham też woli innego. Dziwny zbieg okoliczności, co nie? Ale mimo wszystko nie powiem jej, co do niej czuję, bo na sto procent mnie wyśmieje.
- Powiedz jej to. Na pewno zrozumie.
- Nie wydaje mi się.
Zapadła ponowna cisza. Szarak wydawał się nad czymś rozmyślać.Co chwilę zerkałam na niego z ciekawości. W końcu spojrzał gdzieś w przestrzeń i wyszeptał prawie niedosłyszalnie:
- Kocham cię...
Nie wiem, co to było za uczucie... Serce szybciej mi zabiło, nie mogłam przełknąć śliny. Spojrzałam na niego, a on patrzył na mnie chyba równie zakłopotany. Myślałam, że się przesłyszałam.
- Co powiedziałeś? - Spytałam.
- Kocham cię. - Powiedział tym razem głośniej i pewniej.
I co miałam wtedy odpowiedzieć? Miałam mu wyznać to samo? Przecież to nie jest takie proste. Dla niego pewnie też nie było. Po chwili dostrzegłam w jego oczach jakby smutek...
- Naprawdę mnie kochasz? - Niedowierzałam.
- Tak. - Odpowiedział zdecydowanie. - Ale ty mówisz, że już ktoś inny cię interesuje, więc...
- Ja ciebie też.
- Co?
- Też cię kocham.
Byliśmy wpatrzeni w swoje oczy. Nic nie mówiliśmy. Nawet nie wiedziałam, kiedy nasze dłonie nieśmiało się splątały w lekkim uścisku. Po chwili zbliżaliśmy się do siebie. Nasze usta były bardzo blisko siebie. Nagle troszkę się odsunęłam.
- Nie za szybko na takie całowanie? - Spytałam.
- Sama kiedyś mi mówiłaś, że chcesz się cieszyć życiem i nie marnować czasu. - Odparł z uśmiechem.
Miał rację... Zbliżył się do mnie i lekko musnął moje usta. Powoli zaczęliśmy się całować. Nie liczył się dla nas czas i miejsce. O niczym nie myślałam. Pocałunki stawały się z chwilą dłuższe i bardziej namiętne, aż w końcu nie mogliśmy się od siebie oderwać. Czułam się niesamowicie szczęśliwa! Brakowało mi takiego szczęścia i miłości, której nikt mi nie okazywał od dłuższego czasu. Dotykaliśmy się wzajemnie i pieściliśmy wspólnie nasze ciała. W końcu całkowicie się sobie oddaliśmy.
To był najcudowniejszy wieczór w moim życiu. Jeszcze nigdy nie czułam się tak wspaniale. Szłam powoli z Szarakiem w kierunku przyczepy. Kiedy on mnie obejmował, ja myślałam, że śnię. To wszystko było zbyt piękne! Kiedy wszyscy byliśmy gotowi do drogi, ja opisałam wszystko Agnieszce na Facebook'u. Teraz to mi dopiero zazdrościła! Cieszyła się też z mojego szczęścia. Myliłam się, co do niej na początku ucieczki... To jednak cudowna przyjaciółka.
Dojechaliśmy o drugiej w nocy do Paryża. Simone wskazała nam drogę do miejsca, gdzie ktoś na nią czekał. Wjechaliśmy w małą elegancką uliczkę. Latarnie oświetlały cudowne domy, nieopodal jakiś biedny człowiek bez nogi pogrywał na akordeonie. Dwa czarne koty walczyły pomiędzy sobą o jakiś marny kawałek mięsa. Zakochana parka szła wzdłuż alejki trzymając się za ręce. Niby zwykła dzielnica, a miała w sobie coś... Jakby magicznego.
Bursztyn zaparkował pod domem z numerem czterdzieści-sześć. Simone wyszła i zapukała do drzwi. Po chwili otworzył je wysoki chłopak. Miał blond włosy i ciemne oczy. Miał na sobie niebieski szlafrok. Simone przytuliła się do niego, a później o czymś z nim chwilę dyskutowała. Później podeszła do nas i powiedziała, że mamy zapewniony nocleg. Tak więc wszyscy udaliśmy się do mieszkania tego chłopaka, który miał na imię Xavier.
To był bardzo uroczy chłopak. Płynnie mówił po angielsku i łatwiej można było się z nim dogadać niż z Simone. Jak się okazało miał dziewiętnaście lat. Powiedział nam, że jest chłopakiem Simone, ale wtedy, gdy o tym mówił nie wydawał mi się być zbyt szczery.
Szarak i ja potajemnie wzięliśmy wspólny prysznic przy okazji trochę się zabawiając, po czym oboje spaliśmy w jednym łóżku. Całowaliśmy się, mówiliśmy sobie czułe słówka... Byłam tak bardzo szczęśliwa! Ale kiedy mieliśmy iść już spać nagle zadzwonił do mnie telefon. Numer był nieznany, jednak odebrałam.
- Oliwia? Córeczko! - Usłyszałam w słuchawce zapłakany głos, którego tak dawno nie słyszałam. Zamurowało mnie...
Zapraszam do lajkowania mojego fp ^^ KLIK
Oho! Czyżby rodzice się zainteresowali w końcu córeczką? ;>
OdpowiedzUsuńWiedziałam że tak będzie! W I E D Z I A Ł A M, że on ją kocha ;]
No cóż w sumie to łatwe do przewidzenia, że Szarak coś do niej czuje ^^
Usuń