- Słuchaj, wyglądasz ładnie, ale nie idź proszę w tych kozakach! - Błagała mnie Aga nim wyszłyśmy.
- To jakie buty mam ubrać? - Spytałam.
- Jakiekolwiek!
Założyłam więc czarne buty na obcasie.
Pod szkołą wszyscy powoli się zbierali. Agnieszka od razu znalazła Krzyśka, natomiast Bartek czekał na mnie przy schodach. Podeszłam do niego na powitanie całując go w policzek.
- Ślicznie wyglądasz. - Powiedział patrząc na mnie.
- Dziękuję. - Odparłam uśmiechając się.
- Idziemy do środka?
- Tak.
Sala gimnastyczna była ładnie udekorowana. Na suficie wisiały śnieżynki, a szyby były zdobione białym, błyszcząctm sprayem, który przypominał mróz. Na drabinkach powieszono białe i błękitne serpentyny i małe "sopelki lodu". Przy podłodze unosiła się para.
Świetnie się wszyscy bawili. W pewnym momencie poczułam, że dzwoni mój telefon, jednak zignorowałam to. Mogłabym przetańczyć całą noc i nikt mi nie przeszkodzi w dobrej zabawie! Po chwili postanowiłam odpocząć. Napiłam się soku i usiadłam na parapecie. Obok mnie lizała się jakaś parka. Spojrzałam za okno. Było już bardzo ciemno i napadało dużo śniegu, który pięknie błyszczał.
Znów ktoś do mnie zadzwonił. Od razu odebrałam.
- Halo?
- Oli? - Usłyszałam głos Szaraka, przez co na chwilę mnie zamurowało.
- Tak... - Powiedziałam po chwili.
- Gdzie ty jesteś? Ledwo cię słyszę!
- Jestem w szkole na dyskotece.
- Aha...
- Dlaczego dzwonisz?
- Chciałbym ci coś powiedzieć.
- Co takiego?
Nagle Szarak się rozłączył. O co mu mogło chodzić? Znalazłam w tłumie Agnieszkę, która tańczyła z Krzyśkiem.
- Przepraszam, porywam ją na chwilę! - Powiedziałam do chłopaka, po czym zaciągnęłam Agnieszkę do łazienki.
- Co jest? - Spytała patrząc na mnie wzrokiem typu "mój Romeo na mnie czeka, więc się streszczaj".
- Szarak do mnie dzwonił. - Powiedziałam.
- I co z tego? Tobie jeszcze nie przeszła ta wielka miłość?
- Właśnie nie... Ja nie wiem, co robić. On chciał mi coś powiedzieć, ale nagle się rozłączył. Nie wiem, czy zadzwonić do niego, czy co...
- Słuchaj... Poczekaj aż sam znów do ciebie zadzwoni. A teraz chodźmy, bo za pięć minut wybierają zwycięzców konkursu!
Wróciłyśmy na salę. Puszczono wolną piosenkę. Wszyscy chłopcy zapraszali dziewczęta do tańca. Gdy Bartek mnie znalazł zrobił to samo.
- Wiem, że to przytulaniec i w ogóle, ale... Może i nie odmówisz mi tańca? - Spytał wystawiając rękę w moją stronę.
Uśmiechnęłam się do niego i zaczęliśmy taniec. Błękitne światła, które przypominały śnieżynki oświetlały każdą parę szukając zwycięzców konkursu. Nagle Bartek mocniej mnie objął, a ja byłam zmuszona wtulić się w jego ramię. Poczułam się dziwnie. Cały czas myślałam o Szaraku.
Piosenka się skończyła. Przewodnicząca szkoły stanęła na scenie i gdy udało jej się wszystkich uspokoić zaczęła mówić.
- W ten cudowny wieczór mam zaszczyt ogłosić zwycięzców trzech konkursów. - Zaczęła, na co wszyscy bili brawa. - Proszę o ciszę! Dziękuję. Zacznijmy więc od najpiękniejszej dziewczyny balu. Jest nią... Daria Fiołek z klasy II "d"!
Na scenę wyszła urocza niska blondynka w białej sukience do kolan, niczym u japońskich lolitek. Otrzymała diadem i bukiet białych róż.
- Kolejny konkurs na najprzystojniejszego chłopaka wygrywa... - Przewodnicząca trzymała wszystkich w napięciu. - Krzysztof Adamczyk z klasy III "a"!
Partner Agnieszki wszedł na scenę i otrzymał medal oraz srebrny zegarek.
- Teraz czas na najlepszą parę na dyskotece. - Kontynuowała przewodnicząca. - Podczas wolnego tańca dokładnie obserwowaliśmy wszystkie pary. Wybraliśmy jedną, która najładniej się prezentowała. Zatem zwycięzcami konkursu są... - Cisza trwała dłużej. - A może jednak nie powiem?
- Mów! - Krzyknął ktoś z tłumu, na co wszyscy wsparli go oklaskami.
- No niech wam będzie... A więc zwycięzcami tego konkursu są... Oliwia Włodarska i Bartosz Sroka z klasy III "b"!
Byłam zszokowana. Jakim cudem byliśmy najlepszą parą na balu?! Natomiast Bartek wyglądał na bardzo zadowolonego. Wyszliśmy razem na scenę. Ja otrzymałam diadem, a on koronę. Pokazaliśmy się, zeszliśmy i tyle nas widzieli. Dyskoteka nadal trwała. Agnieszka podbiegła do mnie i Bartka rzucając mi się na szyję.
- Nie przypuszczałam, że wygracie! - Powiedziała. - Jestem z was dumna moje kochasie! Ale dobra, zostawiam was już samych, nacieszcie się sobą.
Spojrzałam na nią zdziwionym wzrokiem, a gdy poszła Bartek zaczął ze mną nietypowy temat.
- Wiesz... Uważam, że wspaniała z ciebie dziewczyna. - Powiedział.
- Dzięki. - Odparłam.
- Prawdę mówiąc... Podobasz mi się.
- Serio?
- Tak. Chciałbym z tobą być.
Już miałam coś powiedzieć, gdy nagle zadzwonił mój telefon. To był Szarak.
- Przepraszam na monencik. - Powiedziałam, po czym wybiegłam z sali.
Wyszłam na zewnątrz przed szkołę. Zimno i spadający śnieg nie przeszkadzały mi w tym momencie.
- Dlaczego wcześniej się rozłączyłeś? - Spytałam odbierając telefon.
- Przepraszam, tak jakoś. - Odparł.
- Nie rozmawialiśmy długo.
- Wiem. Moja wina. Musiałem przemyśleć kilka spraw...
- Jakich?
- Hm... Właśnie to jest to, co chciałem ci powiedzieć...
- Oliwia! - Usłyszałam głos Agnieszki, która stała przy drzwiach z Bartkiem i kilkoma osobami. - Chodź do nas! Zaraz będzie taniec najlepszej pary!
- Już idę! - Powiedziałam, po czym wróciłam do rozmowy z Szarakiem. - Więc o co chodzi?
Znów się rozłączył. Zrobiło mi się przykro... Już miałam wrócić do szkoły, gdy nagle ktoś dotknął moje ramię. Odwróciłam się i zobaczyłam Szaraka! Nie wierzyłam własnym oczom. Stałam jak słup soli i gapiłam się na niego, jak na Smerfa, który nie wiadomo skąd się wziął.
- Chciałem ci powiedzieć, że cię kocham i chcę z tobą na zawsze zostać. - Powiedział z uśmiechem.
Rzuciłam się na niego z długim pocałunkiem, a wszyscy, którzy nas widzieli zaczęli gwizdać, albo robić typowe "uuu". Wtuliłam się w niego i mocno go trzymałam, jakbym się bała, że jest tylko snem i że zniknie, jeśli tylko go puszczę...
- Podjąłem decyzję. - Powiedział Szarak. - Zamieszkam z tatą tutaj w Warszawie.
- Naprawdę?! - Ucieszyłam się, a on kiwnął głową.
~*~*~*~
Siedziałam w parku na ławce. Wszędzie było mnóstwo śniegu. Zbliżały się święta. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi z tego powodu.
Owinęłam się bardziej szalikiem. Było bardzo zimno. Mróz pokolorował mój blady nos na czerwony. Wyjęłam z kieszeni telefon sprawdzając godzinę. Była czternasta. Rozglądnęłam się dookoła, ale nigdzie nie było osoby, na którą czekałam.
Nagle dostrzegłam zbliżającego się do mnie Szaraka. Uśmiechnęłam się na jego widok i wstałam z ławki. Na przywitanie pocałował mnie w policzek. Chwycił mnie za rękę i szliśmy przez park.
- Gdzie chcesz się przejść? - Spytał.
- Może do jakiejś kawiarni?
- Okej, ale ja stawiam.
- O nie! Teraz moja kolej!
I któż by pomyślał, że teraz będę taka szczęśliwa? A wszystko zaczęło się od ucieczki. Choć w sumie wtedy jeszcze nie znałam Szaraka tak dobrze. W takim razie uciekłam z nieznajomym...
I tak oto zakończyła się historia Oliwii. Wiem... To taki typowy romansik xD Ale mam nadzieję, że podobało się każdemu, kto to przeczytał ^^"
Wkrótce założę bloga z nowym opowiadaniem! Mam więc nadzieję, że i jego ktoś chętnie poczyta.
A teraz pozdrawiam wszystkich i dziękuję za komentarze <3
Kyaa~~ W całym opowiadaniu było tak poważnie i wgl. ( Raz nawet łzy stanęły mi w oczach T.T ) a tu taki słodziaśny koniec x3
OdpowiedzUsuń